niedziela, 26 grudnia 2010

Świąteczna imprezka u "Kierownika Kolonii"


Pierwszego dnia Świąt niestety nie dane mi było odwiedzić Qzyna Alka ale za to drugiego dnia odwiedziłem mojego ukochanego Kierownika Kolonii! O Qzynku Alku opowiem Wam zapewne innym razem... ale teraz skupię się na Kierowniku Kolonii.
On i jego żona są dziadkami Hany. Byłem u nich na tygodniowym turnusie kolonijnym w tegoroczne wakacje.... BYŁO ZAJEFAJNIE! Czasem do nich wpadam na miskę herbaty ale tegoroczne Święta z pewnością zapadną mi długo w pamięci. Duuuużo jedzenia, fajna atmosfera, dobra zabawa... miałem co robić!!!

Było DUUUZO ludzi co doprowadzało mnie do szczytu radości tak, więc Krzykacz miał co robić aby mnie opanować. Uchichałem się po pachy, polizałem każdego z kilka razy i po kilku godzinach padłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz