czyli historia pierwszego, drugiego i trzeciego łobuziaka ;)
Hana dzisiaj odkryła frajdę ślizgania. Ja mam trochę odmienne zdanie na temat ślizgających się łap na lodzie. W Nią wstępuje mały diabełek a mnie normalnie paraliżuje. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz