piątek, 24 grudnia 2010

Wigilinna przygoda.

Dzisiaj Wigilia, dzień wyjątkowy!!!
Ja tam nie zauważyłem zbytnio wielkiej różnicy ale Sprawca z pewnością będzie dłuuuugo wspominał ten dzień...a wszysko za sprawą tego, że sprzęty nie słuchały się Go dzisiaj praktycznie wcale. Opowiedział wszystko po powrocie do domu a teraz ja Wam napiszę co sie działo.

Już rano miał przygodę jadąc do pracy. Pogoda jak to zimą mało ciekawa ale ciepło +5° mimo to jadąc do pracy wpadł w poślizg i skończyło się jak na załączonym obrazku (już po odkopaniu śniegu). Odcinek drogi był tak śliski, praktycznie wszyscy jadący w tym momencie drogą pojechaliiiii..... Sprawca też! tyle dobrze, że nie skończyło się na stłuczce z innym autem, spotkaniem z latarnią czy czymś gorszym. Samochód utknął na tyle mocno, że po dwóch godzinach wyciągnęła go dopiero laweta. Trochę połamanych plastików i z pewnością wizyta w warsztacie ale najważniejsze, że nic się poważniejszego nie stało. Dodatkowo w pracy, żeby nie było za kolorowo, przestała mu działać klawiatura, tylko częściowo co dziwne
, następnie myszka do komputera....super!!! Podobno będzie tak cały rok ;)

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz